niedziela, 15 lutego 2015

Trening z Jillian Michaels: 30 day shred

Jillian Michaels została okrzyknięta najbardziej znienawidzoną trenerką Ameryki. Jest autorką kilkunastu wydanych na płytach programów treningowych oraz dwóch książek.  Popularność zyskała jednak dzięki programowi The Biggest Loser, w którym uczestnicy, pod jej czujnym trenerki, mają za zadanie zrzucić jak najwięcej kilogramów. Jillian jest bezwzględna, wymagająca, i bezkompromisowa, a swoim podopiecznym daje złotą radę: „Dopóki nie zemdlejesz, zwymiotujesz albo umrzesz – kontynuuj”.

źródło: http://g-ecx.images-amazon.com/images/G/01/dvd/lionsgate/YogaMeltdown1_lg.jpg

Stres związany z rozwodem rodziców sprawił, że nastoletnia Jillian szybko przybrała na wadze i stała się obiektem żartów rówieśników. Gdy miała 14 lat, matka zapisała ją na zajęcia ze sztuk walki, dzięki którym zainteresowała się sportem i tematyką racjonalnego odżywiania. Od tego czasu jej życie się zmieniło. Zdobyła uprawnienia trenera personalnego, zaczęła pracę przy programach reality show. Do 2012 roku wydała 15 płyt z autorskimi programami treningowymi o różnych poziomach zaawansowania, a także książki: Opanuj swój metabolizm i Idealna sylwetka

źródło: http://ecx.images-amazon.com/images/I/81tFzjJ1YzL._SL1500_.jpg

Program 30 day shred wykonywałam przez cały styczeń. Wcześniej miałam już do czynienia z pojedynczymi treningami Jillian, więc wiedziałam, czego mogę się spodziewać. Jeśli chodzi o przygotowanie, koniecznie trzeba zaopatrzyć się w dobre sportowe buty i luźny, niekrępujący ruchów strój. Potrzebna jest także mata lub koc, bo wiele ćwiczeń wykonujemy na leżąco, oraz hantle o wadze 1,5-2,5 kg. Niezbędne na podorędziu będą też butelka wody i ręcznik – ze mnie czasami pot lał się ciurkiem. Razem z Jillian trenują dwie dziewczyny: Anita i Natalie. Anita wykonuje uproszczone wersje ćwiczeń, Natalie prezentuje wersje dla zaawansowanych. Sama Jillian pokazuje ćwiczenie, po czym podchodzi do podopiecznych i na ich przykładzie tłumaczy, jak wykonać je w poprawny sposób. Trenerka objaśnia wszystko bardzo dokładnie, pokazuje też, jak nie powinien wyglądać dany ruch.

źródło: http://fhl.bg/files/news/1225/3420.jpg

Treningi trwają 30 dni i teoretycznie powinno wykonywać się je bez przerwy, ja jednak ćwiczyłam sześć razy w tygodniu. Niewskazane jest ćwiczenie bez ani jednego dnia przeznaczonego na odpoczynek i regenerację dla organizmu. Program podzielony jest na trzy poziomy, z których każdy wykonujemy przez 10 dni. Różnią się one intensywnością i stopniem trudności, jednak każdy trening oparty jest na schemacie: 3 minuty treningu siłowego, 2 minuty cardio, minuta ćwiczeń mięśni brzucha. Wykonujemy trzy takie obwody. Każdy trening trwa pół godziny i rozpoczyna się rozgrzewką, a kończy rozciąganiem. Na YouTube dostępne są filmiki Jillian, niestety bez polskiego tłumaczenia. Nie trzeba jednak znać angielskiego na poziomie zaawansowanym, żeby zrozumieć trenerkę, wystarczy znajomość podstawowych słów i zwrotów. 

źródło: http://static.femlife.de/jillian-michaels-shred-fitness-programm-main-teaser-thumb.jpg

Trudność poszczególnych programów to chyba rzecz względna. Pierwszy jest niezaprzeczalnie najłatwiejszy, jednak w moim odczuciu najtrudniejszy jest poziom drugi. Ćwiczenia powtarzają się, jednak wraz z wyższym poziomem wykonujemy ich bardziej męczącą wersję (niewinne pajacyki z pierwszego poziomu, w trzecim wykonujemy z hantlami). Każdy trening wykonujemy przez 10 dni, co jest dobrym sprawdzianem kondycji i siły mięśni. Ćwiczenia, które pierwszego dnia sprawiały trudność, pod koniec wydają się o wiele łatwiejsze. Program jest dość intensywny, a ćwiczenia angażują wszystkie partie ciała. Dużo uwagi Jillian poświęca mięśniom rąk, nietrudno też zauważyć zawarte w treningach elementy sztuk walki. Ja, niestety, mam bardzo słabe ramiona i nie umiem robić męskich pompek, musiałam więc zadowolić się uproszczonym wariantem, na kolanach. Przy pozostałych ćwiczeniach nie dawałam sobie jednak taryfy ulgowej i wykonywałam wersje Natalie. Po pierwszych kilku treningach każdego nowego poziomu pojawiły się u mnie zakwasy, zwłaszcza na nogach. Treningi są dość dynamiczne, a szybkie tempo i duża ilość podskoków gwarantują kałuże potu na macie.

źródło: http://www.thestar.com/content/dam/thestar/life/health_wellness/nutrition/2013/02/15/jillian_michaels_offers_nine_healthy_snack_ideas/jillian_michaels_1.jpg

Jillian nie jest sympatyczną koleżanką, to raczej znienawidzona pani od WF-u, która nie pozwala usiąść na ławce w przypadku niedyspozycji. Jest surowa i rygorystyczna, ale też zabawna – ja ją polubiłam. Kiedy na koniec treningu leżę wymęczona na podłodze, a ona z uśmiechem mówi „amazing job” wiem, że dałam z siebie wszystko. Mam jednak zastrzeżenia, co do sposobu, w jaki przeprowadza rozgrzewkę oraz rozciąganie. Moim zdaniem oba elementy trwają zdecydowanie zbyt krótko. Ćwiczenia są naprawdę intensywne i angażują wszystkie partie mięśniowe, trzeba je więc bardzo dokładnie przygotować na wysiłek. Taka niedokładność wynika może z ograniczonego czasu, a Jillian, chcąc zmieścić się w 30 minutach, wolała wydłużyć czas właściwych ćwiczeń kosztem przygotowania do treningu. Ja rozgrzewałam się przez kilka minut sama i dopiero włączałam filmik. To samo dotyczy ćwiczeń rozluźniających. Ciało przez pół godziny pracowało naprawdę energicznie, należy mu się więc porządny stretching – ten, który prezentuje trenerka trwa odrobinę za krótko. Warto więc porozciągać się samodzielnie lub poszukać odpowiednich ćwiczeń w Internecie.

źródło: http://www.lionsgatepublicity.com/uploads/assets/5a0b6b62-05fb-11e3-8c75-005056b70bb8.jpg

Jeśli chodzi o efekty, Jillian niewątpliwie jest skuteczna. Niestety nie zmierzyłam swoich obwodów przed rozpoczęciem 30 day shred, optycznie zauważyłam jednak różnicę. Skóra (zwłaszcza na udach) zdecydowanie ujędrniła się i wygładziła, a ciało uelastyczniło i nabrało siły. Poprawiła się moja kondycja, samopoczucie, wzrosła energia. Od lutego planowałam zacząć regularnie chodzić na siłownię, a miesiąc ćwiczeń z Jillian Michaels miał mnie do tego przygotować, poprawić wydolność, zwiększyć wytrzymałość. Rzeczywiście tak się stało i choć nie każdemu może przypaść do gustu specyficzny sposób prowadzenia treningów przez Jillian, to ja szczerze polecam.

źródło: http://ecx.images-amazon.com/images/I/71HqY5xw4sL._SL1348_.jpg
Program 30 day shred dostępny jest na YouTube:
(dostęp z dnia 15.02.2015r.)

9 komentarzy:

  1. Ja ją uwielbiam. Jeśli nie park lub siłownia, to tylko Jillian <3

    Niedługo wracam do Ciebie wspólniczko!

    OdpowiedzUsuń
  2. Zgodzę się z Tobą co do rozgrzewki i rozluźniania w tym programie :) Za krótko - ona już kończy a ja potrzebuje więcej! :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A z resztą już się nie zgadzasz? ;D no niestety, pozostaje radzić sobie samodzielnie!

      Usuń
  3. Hans z reszta tez. ;) ja tez ja lubię.

    OdpowiedzUsuń
  4. Po Twojej recenzji chyba spróbuję, bardzo lubię ćwiczyć z Shaunem T, ale może Jillian to będzie miłe odstępstwo:)

    OdpowiedzUsuń
  5. Ja mam chyba dwie płyty, więc muszę w końcu spróbować :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Niezły wycisk, ale można się dobrze bawić w czasie takiego treningu :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Świetny post!
    A w temacie zdrowego stylu życia i aktywności fizycznej najlepsze efekty osiągnęłam jeżdżąc na rolkach. Nawet nie wiedziałam, że tyle można schudnąć w tak krótkim czasie. Cała relacja u mnie na blogu.

    OdpowiedzUsuń
  8. Wow, ale można dużo wycisnąć z siebie, ale samemu ciężko się zmusić.

    OdpowiedzUsuń

Czytelniku,
będzie mi niezmiernie miło, jeśli zechcesz podzielić się swoją opinią, sugestią, spostrzeżeniem, wątpliwością!
W miarę możliwości postaram się rzetelnie odpowiedzieć na pytania, wyjaśnić niewyjaśnione, a w skrajnych przypadkach nawet dopowiedzieć niedopowiedziane.