niedziela, 26 kwietnia 2015

Ewa Chodakowska: Uniwersalny trening personalny

Ewa Chodakowska ma już na swoim koncie kilka pozycji książkowych. Tym razem współautorami nowej publikacji - "Uniwersalnego treningu personalnego - zostali jej mąż Lefteris Kavoukis oraz Tomasz Choiński. Poprzednie poradniki Ewy, jak zresztą większość jej programów treningowych, dedykowana była przede wszystkim kobietom. Tym razem Chodakowska wyszła na przeciw wszystkim chcącym rozpocząć zdrowe i aktywne życie. Wydała uniwersalny przewodnik dla każdego, bez względu na płeć, wiek i poziom zaawansowania. Książka ukazała się na rynku cztery dni temu, a już dziś wspólnie się jej przyjrzymy, by każdy zainteresowany mógł podjąć decyzję, czy warto sięgnąć po kolejną publikację autorstwa trenerki wszystkich Polaków.


Zgodnie z ideą książki, jest ona adresowana do każdego, kto nie może sobie pozwolić na skorzystanie z indywidualnych porad trenera personalnego. Poradnik ma więc odpowiedzieć na pytania nurtujące osoby, które chciałyby rozpocząć przygodę ze sportem i zdrową dietą, ale nie bardzo wiedzą, jak się do tego zabrać. Znajdziemy tu więc rozdziały poświęcone prawidłowemu odżywianiu, motywacji, przydatnemu podczas treningu sprzętowi, a także atlas ćwiczeń, stanowiący najobszerniejszą część książki. Zawiera też ona liczne porady, tabele i mnóstwo zdjęć wraz z opisami ćwiczeń. Przy każdym z nich znajduje się dokładny opis wyjaśniający pozycję wyjściową oraz przebieg konkretnego ruchu, a także informację, które mięśnie pracują podczas wykonywania danego ćwiczenia. 


Jeden z pierwszych rozdziałów "Uniwersalnego treningu personalnego" poświęcony jest tematyce prawidłowego odżywiania. Zawiera on informacje, co jeść przed treningiem, a także po nim i w jego trakcie. Są tam instrukcje, jak samodzielnie obliczyć swoje zapotrzebowanie kaloryczne oraz ilość makroskładników zgodnie z podanymi wzorami. Rozdział przypomina momentami podręcznik do biologii, a wszystkie obliczenia i równania wyglądają nieco skomplikowanie. Mam wątpliwości, czy osoba zupełnie niezorientowana w temacie diety, będzie potrafiła bez problemu stworzyć dla siebie plan żywieniowy. Zawarte tu porady można potraktować jako instrukcję, punkt wyjścia, ale każdy z nas jest inny, ma odmienny tryb życia i metabolizm. Nawet mimo rad i schematów, laicy powinni jednak skorzystać z porady dietetyka, który ułoży zbilansowaną dietę, biorąc pod uwagę indywidualne potrzeby klienta.


Najwięcej uwagi autorzy poświęcili treningowi. Ten fragment książki rozpoczyna rozdział poświęcony rozgrzewce. Znajdziemy tu informacje, dlaczego jest ona tak istotnym elementem treningu oraz przykładowe ćwiczenia, które możemy podczas niej wykorzystać. Osoby, które kiedykolwiek ćwiczyły z Tomkiem Choińskim (o treningach z nim pisałam tutaj) nie dowiedzą się niczego nowego, bowiem wszystkie elementy Tomek wykorzystywał w swoich programach. Co prawda, są to tylko przykłady, ale moim zdaniem ćwiczeń jest mało - zupełnie pominięto te rozgrzewające stawy kolanowe i skokowe. Poza tym przeoczeniem, przedstawiono propozycję łatwej i angażującej większość partii mięśniowych rozgrzewki, jednak raczej dla osób początkujących.


Wreszcie dochodzimy do rozdziału poświęconemu treningowi właściwemu. Każdemu ćwiczeniu przypisano określony poziom trudności, dzięki czemu wiadomo, które z nich przeznaczone jest dla amatorów, a które dla osób zaawansowanych. Nie ma jednak podziału ze względu na płeć, wszystkie ćwiczenia wykonywać mogą zarówno kobiety, jak i mężczyźni. Ruchy są dokładnie opisane, czemu towarzyszy fotografia. Zamieszczono też wskazówki, na co szczególnie zwracać uwagę przy danym ćwiczeniu. Treningi są podzielone na kilka kategorii w zależności od sprzętu, który będzie akurat potrzebny. Mamy tu więc propozycje ćwiczeń z użyciem własnego ciężaru ciała, z piłką, gumą, ze sztangą, półsztangą, z hantlami i z odważnikiem kulowym (kettlebell). Można więc zaopatrzyć się w powyższe sprzęty i stworzyć siłownię domową lub wykonywać treningi na siłowni. Ćwiczeń jest naprawdę dużo, są urozmaicone, angażują różne partie mięśniowe. Można dopasować je do własnych potrzeb, w zależności od tego, jakie cele sobie wyznaczymy: czy będzie to spalenie tkanki tłuszczowej, poprawa wydolności, kondycji czy zbudowanie masy mięśniowej. Osoby chcące trenować z wolnymi ciężarami, znajdą też informacje i wzory, jak odpowiednio dobrać obciążenie. Liczby znów mogą przestraszyć, ale wszystko przedstawiono czytelnie, jest też kilka metod obliczeń do wyboru. O ile w przypadku diety jestem zdania, że osoby niezorientowane w temacie powinny zasięgnąć porad dietetyka, w przypadku treningu uważam, że można obejść się bez pomocy trenera personalnego, zwłaszcza w przypadku osób początkujących. Ćwiczenia prezentuje Tomek oraz drugi, nieznany mi dotąd instruktor. Są to propozycje, które można dowolnie wykorzystać podczas układania własnego programu; na końcu znajdują się jednak tabele z gotowymi treningami.


Pod koniec książki znajdziemy rozdział dedykowany rozciąganiu. Jest ono moim zdaniem przygotowane lepiej niż rozgrzewka, choć znów proponowane są ćwiczenia, które Tomek prezentuje w swoich programach. Dzięki opisom wiemy jednak dokładnie, który mięsień rozluźniamy. Jest tu też trochę teorii i podział dotyczący technik potreningowego rozciągania.


Na końcu "Uniwersalnego treningu personalnego" autorzy zaznaczają, jak ważne jest monitorowanie swoich postępów. Opisano jego sposoby, w zależności od rodzaju treningu. Mamy też do dyspozycji kilka stron z przykładowymi tabelami, gdzie możemy odnotowywać swój progres. Miejsca nie jest dużo, ale jest to raczej zachęta do stworzenia własnego dzienniczka treningowego (lub kupienia gotowego dziennika fitness Ewy Chodakowskiej, do czego zachęcają nas w książce dwa razy).


Czy warto? Moim zdaniem tak, zwłaszcza w przypadku osób początkujących. Najnowsza książka Ewy Chodakowskiej nie jest gotową receptą na sukces, a raczej zbiorem wskazówek, jak ten sukces osiągnąć. Nie znajdziemy w niej przepisów, a dietetyczne porady. Zamiast gotowych wideo z treningami, czeka na nas zbiór ponad dwustu ćwiczeń, które możemy dowolnie komponować zależnie od płci, wieku, kondycji i stopnia wytrenowania. Żadna książka nie zastąpi wiedzy, jaką  moglibyśmy zdobyć od wykwalifikowanego dietetyka czy trenera, ale osoby, które nie wiedzą, jak zacząć, z pewnością znajdą w "Uniwersalnym treningu personalnym" punkt wyjścia i dawkę motywacji. Zaawansowani, którzy, jak zakładam, są w większości zaznajomieni z teorią, raczej nie dowiedzą się niczego nowego i na pewno nie jest to dla nich pozycja obowiązkowa. Ze względu na atlas ćwiczeń można jednak zapoznać się z propozycjami treningowymi Ewy, Tomka i Lefterisa, żeby zainspirować się lub odkryć nowe możliwości. Mogą też potraktować książkę jako zbiór znanych już ćwiczeń, do którego zawsze w razie wątpliwości można zajrzeć. Regularna cena publikacji to 39,90 zł.

3 komentarze:

  1. Zdecydownie wolę ćwiczy razem z filmikami z you tube lub płytami :)
    Ksiązka nie jest fajnym rozwiązaniem.
    Obserwuję Cam z www.befitandsexystudentlife.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  2. Trening personalny jest chyba najlepszym rozwiązaniem, zwłaszcza przez pierwsze etapy treningu. Od niedawna ćwiczy mnie Michał Wrzosek i jestem bardzo zadowolona zarówno z jakości treningów, jak i z jego podejścia do człowieka. Ma bardzo profesjonalne podejście do wykonywanej przez siebie pracy i jest bardzo pozytywnym człowiekiem, przez co miło się z nim pracuje, choć na pierwszych treningach byłam innego zdania. Treningi były ciężkie, a sam trener wymagający, ale teraz widzę, że przyniosło to rezultat, którego oczekiwałam i jak najbardziej bym mogła polecić treningi z tym panem :)

    OdpowiedzUsuń
  3. też wolę ćwiczyć z filmami na yt <3

    OdpowiedzUsuń

Czytelniku,
będzie mi niezmiernie miło, jeśli zechcesz podzielić się swoją opinią, sugestią, spostrzeżeniem, wątpliwością!
W miarę możliwości postaram się rzetelnie odpowiedzieć na pytania, wyjaśnić niewyjaśnione, a w skrajnych przypadkach nawet dopowiedzieć niedopowiedziane.